Something old
Serwetka, i kolacja zapomniana
Na ustach śmierci
Imie twoje
*
Ubożeję
Na te pierwsze
Przyznaję: nie lubię ludzi
Znoszę tylko tych, co widomi
*
List jeden
Ostatni, bo mniej miało nas być
Bo jest przecież cisza
I tylko powracające koszmary
*
Jest coś ponad
Dzieckiem, jest kość
Przełknięta lekko,
Bo popita atramentem.
*