Nowe studia
Dostałam się na wymarzone studia, zaplanowany kierunek, do wypatrzonej nauczycielki i grupy. Ponieważ planuję prowadzić terapię w zakresie technologii i zauważyłam już, że technologia wywołuje ostre emocje, muszę być dobrze wytrenowanym terapeutą. Wolontariat w kilku organizacjach nie wystarczy. Więc od września wracam do pana Freuda i jego kolegów tutaj w Brystolu. Nie mogę się już doczekać, ale też ciesze się, że mam miesiąc na prawdziwy wypoczynek – luz w pracy, podróże do rodziny, ciepły, słoneczny Brystol w międzyczasie.
Cała ta sprawa ze studiami jest bardzo ciekawa. Na rozmowie nie miałam za dużo do powiedzenia bo sama profesorka powiedziała, że wysłalam wszystko, czego potrzebowała na piśmie. Więc musiałam poszuskać bardziej osobistych powodów i przypomniałam sobie coś ciekawego. Jak byłam małą dziewczynką bardzo chciałam zostać psycho-terapeutą. Bardzo. Marzyłam o takiej osobistej pomocy dla ludzi, którzy nie radzą sobie z życiem. Lecz nie miałam odwagi iść na psychologie z realnego powodu: matka (z całym bagażem własnego narcysyzmu i emocjonalnej przemocy) jakoś przekonała mnie, że nie jestem dostatnie mądra aby iść na takie poważne studia. A co za tym idzie nawet o nich nie myślałam po maturze! Szłam w jej szlaki, bo sama nie spełniła się jako lingwista, to i dziecko wysłała w tym samym kierunku.
Po latach własnych prób i błędów, nauki i niezaliczonych egzaminów, trzech kierunków i raczej podstawowego licenjatu nauczycielskiego jestem gotowa zabrać się za to “poważne” nauczanie. Choć prawdę mówiąc to bzdura. Uczyłam się psychologii w trzech językach już jako nastolatka, więc totalnie jestem na to przygotowana. Zawsze, już jako dziecko, miałam dobrze wykształcony talent empatyczny. Od małęgo udzielałam się, organizowałam, prowadziłma ludzi przez ich problemy bez żadnych obaw.
Więc w tym roku zaczynam studia całkowicie wyluzowana. Więm, że życie było jakie było i mogło być inaczej, ale może właśnie potrzebowałam tych wszystkich doświadczeń, aby teraz, w tym roku, zrozumieć głębi pomocy terapeutycznej. W moim nowym zawodzie będę mardzo młoda. Będę uczyła się wielu nowych rzeczy, które pomogą mi bardzo – już w ostatnim roku zmieniłam się drastycznie i poważne decyzje dotycząse ludzi i związków podejmuję w sekundę. Więc mam nadzieję, że po tych studiach będę jeszcze lepsza. Pozbyłam się dumy a pewności siebie już mnie nie brakuje. To dobrzy start!
Photo by Max Langelott on Unsplash