Kurs zaliczony
No i jest zrobiony kurs. Szkoda mi bardzo, że to już ostatni weekend jazdy do Oksfordu aby spotkać się z tak wspaniała grupą! Każda osoba na tym kursie (poradnictwo dla osób, których dotknęła żałoba) dała z siebie wszystko i ja sama muszę przyznać, że się nie obijałam. Był tęz taki moment, że o piątej nad ranem po prostu nie miałam już siły nawet wstać – jest zima, ciemno, mokro, zimno. Ale dla tych ludzi było warto. W przeciągu ostatnich kilku miesięcy nauczyłam się więcej o żałobie i roli śmierci w życiu niż podczas studiów, małżeństwa i rodzicielstwa. Każedemy polecam kurs dla wolontariuszy organizacji Cruse UK – to druga, po Relate, organizacja, która wspiera ludzi poradnictwem już od lat 50-tych, więc mają dużo doświadczenia, nie tylko teorii. Co dalej? Rozmowa o pracę u nich, może podobny kurs tutaj w Brystolu, a potem już praca. Już w styczniu byłam na pierwszej superwizji i poznałam ludzi, z którymi będę pracować. Nie mogę się doczekać powrotu do Oksfordu!