Nowy rok, tak na spokojnie
W pracy jest tak styczniowo – wszyscy chyba jesteśmy zasypani mailami i nowymi zadaniami. Choć u mnie to tak raczej spokojnie ponieważ cały kres świąteczny przesiedziałam przed komputerem kończąc prace uniwersyteckie. Spodziewałam się, że będę miała na studiach dużo roboty, no ale jakoś się rozpisałam. Po tygodniu klepania w klawiaturę bolały mnie dłonie, łokcie no i dupa… No ale jest. Skończyłam. A ponieważ siedziałam praktycznie bez przerwy to teraz mam w pracy problem – rozpędziłam się i wszystko szybko kończę. To ciekawe, jak nasze ciało i mózg nabiera rozpędu i nawet trudny emocjonalnie tydzień mnie nie zwolnił (Urodziny, rocznica śmierci Taty, Urodziny męża – czyli wszystko na raz). No ale pod koniec miesiąca idę na urlop, aby faktycznie odpocząć. Ja lubię odpoczywać jak wszyscy są w pacy, więc bardzo mi to w tym miesiącu się dobrze poukładało.
Powyższy obrazek dostałam od nastolatki z mojej rodziny, więc bardzo się ucieszyłam. Właśnie podsumowuję 12 tygodni pracy nad moim kreatywnym blokiem spowodowanym Brexitem i wychodzę powoli z dołka ciszy i obserwacji, więc taki śliczny obrazek bardzo mi się przyda. Jest mi teraz faktycznie bardzo ciepło, bezpiecznie i spokojnie. Moi znajomi mają teraz trudny okres, a koniec miesiąca to już też będzię stresujący, ale ponieważ ja pracuję w trendach i jakoś zawsze wcześniej wszysko przeżywam, już mi nawet złość przeszła. Spokojnie, ciepło skupiam się na pracy i budowie nowej marki. Nie ignoruję wydarzeń, ale już je sobie dobrze w głowie poukładałam, więc jest mi lżej. Zobaczymy, co przyniesie wiosna.